Praca po studiach i 7 tys. zł. Wystarczy być ekonomistą

Tytuł magistra szkoły wyższej już dawno temu przestał być gwarancją zdobycia dobrze płatnej pracy. Są jednak pewne wyjątki. Firmy sowicie wynagradzają absolwentów uczelni ekonomicznych. Niektórzy, np. ze świeżo odebranym dyplomem Informatyki i Ekonometrii, mogą liczyć na zarobki do 7 tys. 322 zł.

ekon1

Absolwenci studiów ekonomicznych nie narzekają na problemy ze znalezieniem pracy. Do tego mogą spodziewać się wyższego wynagrodzenia niż osoby, które kończyły inne kierunki. Takie są wnioski po analizie danych zebranych przez Ogólnopolski System Monitorowania Ekonomicznych Losów Absolwentów Szkół Wyższych. Dopiero co opublikowane dane dotyczą osób, które odbierały dyplomy w latach 2014/2015.

Ekonomia, głupcze

– Uczelnie ekonomiczne koncentrują się na gromadzeniu i analizowaniu danych o zdarzeniach gospodarczych we wszelkich możliwych aspektach. Dzięki temu cały proces dydaktyczny skoncentrowany jest na zagadnieniach ekonomicznych: od podstaw, czyli teorii mikro i makroekonomii, poprzez geografię ekonomiczną, historię gospodarczą, matematyczne podstawy wnioskowania po lektoraty języków obcych. Wynagrodzenia uzyskane przez absolwentów rocznika 2014 wskazują na to, że pracodawcy wyżej oceniają kompetencje uzyskane w ten sposób – wyjaśnia money.pl profesor SGH, Marek Rocki, który analizował efekty studiów dziennych, drugiego stopnia.

Kierunki z uczelni ekonomicznych są w pierwszej dwudziestce uszeregowanych według przeciętnych zarobków. Są to Informatyka i Ekonometria, Finanse i Rachunkowość, Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze oraz Ekonomia. IiE charakteryzuje się najwyższymi wynagrodzeniami.

W grupie publicznych uczelni ekonomicznych jest to przeciętnie 4483 zł, czyli 110,02% średniego wynagrodzenia w Polsce. Dla SGH to 5559 zł, a dla Wydziału Nauk Ekonomicznych UW – nawet 7322 zł. Na drugim biegunie jest Uniwersytet Gdański – 2871 zł oraz Uniwersytet Szczeciński – 1895 zł. Podane kwoty są kwotami brutto.

– Zwróćmy uwagę, że tych absolwentów jest ok. 300. Informatyka i Ekonometria to elitarny, trudny i bardzo dobrze wynagradzany kierunek. Niewiele uczelni go prowadzi. Człowiek, który wychodzi z dyplomem od razu jest uznawany za specjalistę – tłumaczy profesor Marek Rocki.

7 tys. na start? Niemożliwe

Zdaniem absolwentów i studentów wyniki nie są do końca prawdziwe. Niewykluczone, że w przypadku części osób pierwsza praca po studiach była od razu pracą marzeń, która jednocześnie dawała wysoką pensję. Jednak zdaniem naszych rozmówców takie sytuacje to rzadkość. Jak to możliwe, że niektóre osoby zarabiały 7 tys. zł zaraz po odebraniu dyplomu? Po prostu, miały doświadczenie.

Czytaj więcej na www.money.pl